wtorek, 15 października 2013

Rozdział VI

- Jest mały problem..
- Jaki?-spytałam z zniecierpliwieniem czakając na odpowiedź, a młodsze rodzeństwo spytało wraz ze mną..
- Nie możemy tak szybko wyjechać, ponieważ..
- Ponieważ co?-wykrzykneły razem dzieciaki.
- Ponieważ Patrycja z urazem głowy nie może jechać długo.A tak podróż musi trwać dość długo.. -Powiedział tata
- I co w związku z tym?-spytałam.
- W związku z tym przeprowadzimy się dopiero w nowym roku.. Czyli w polsce zostajemy jeszcze przez ok. 2 miesiące.
Nie mogąc ukryć radości z wielkim uśmiechem na twarzy powiedziałam zwykłe "AHA". Czyli mam jeszcze 2 miesiące. Poświęce je tylko dla Steffy i Marka . 
 Kiedy zjadłam obiad szybko pobiegłam na góre. Za mną pobiegły dwa kochane szkraby, psy rzecz jasna ;d
Postanowiłam się przebrać i wziąć je na spacerek. Ubrałam się w :
I zeszłam na dół. Na dole przypiełam spycz dwum upiorkom i wyszłam z domu. Te dwa maluch wybiegły szybko niczym konie wyścigowe, ja natomiast zeszłam powoli. Psiaki odrazu wiedziały gdzie mają isć najpierw..Zadzwoniłam po Steffkę. Szybko się ubrała i już mogłyśmy iść. Na spaceku opowiedziałam Steffce co się stało.Słuchała tego z zdziwieniem. Doszłyśmy do paku. Jest to park dla psów więc mogą one biegać luzem. jednak w tym momęcie bylo tam za dużo psiaków i wolałam nie ryzykować. Powiedziałam do upiorków, że wynagrodzę im to później. I tak się stało zaraz po wyjściu z naszego ulubionego parku poszłyćmy do naszej ulubionej restauracji. Jak zawsze ja zamówiłam szarlotke i kakao, a Steff sernik z malinami i kakao. Psiaki jak zawsze znane w tej restauracji dostały miseczke z wodą.Kiedy skończyłyśmy jeść poprosiłyśmy o rachunek. I nagle niespodziank. Karta stałych klientek z niżką . Ooo teraz to dopiero będziemy tu prawie codziennie.. W powrotnej drodze opowiedziałam Steffce o 2 miesiącach w których ją wymęcze. Steffka strasznie się ucieszyła i aż z wrażenia mnie przytuliła.. I zanim się obejrzałyśmy było już ciemno i godzina. 20.30. Dwa rojbry wbiegły do domu jak szalone. Takk nie mając co robić poszłam się szybko wykąpać ubrałam się w piżamkę, a właściwie dresik. Walnełam się do łużka no i zieniam sie w "Noł lajfa". Mama odrazu wiedziała co mam na myśli i do pokoju weszła z ciepłą herbatką z cytrynką i miodem.. Mmmm pyszka.Standardowo weszłam na facebooka. O prosze jedna wiadomość.. 
- Ciekaweo od kogo ?..
Ahhmmm od Marka, ciekawe co napisał.
"Dzisiaj Cię nie nawiedze ale może za jakieś 5 min. kamerka? Mrauu spodziewaj się mnie jutro Kocie"
Ciekawa wiadomość . napisana 3 minuty temu... Mam 2 minuty i pogadam sobie pewnie z  nim troche.
Taak 2 minuty a może 2 sekundy.. I tak rozmawiałam z nim przez całe 2 h. 
- Trzeba zaraz kończyć -powiedziałam.
- No,niestety. ;( -odpowiedział zasmuconym głosem Marek.
Rozłączyłam się i odłożyłam laptopa. Poszłam umyć ząbki. Wskoczyłam do łóżka. Było cieplutko i milutko. Po 15 minutach kiedy byłam bliska zaśnięciu coś zaczeo drapać w drzwi. 
- Ohh nie, nie mogliście przyjść wcześniej?-
Wstałam i  wpuściłam dwa małe zgredki. Prawie równocześnie wskoczyły na łóżko. Zanim weszłam do łóżka one już spały. Po 5 minutach nudy sama zasnęłam. Obudziłam się gdy było jeszcze ciemno. Nie sprawdzając która godzina położyłam się chcąc spać dalej.  Jednak to mi nie sprzyjało. Nie mogłam zasnąć, a dwa łobuzy spały tuż obok mnie. . Po 15 minutach okropnej męki zasęłam. Spałam tak przez jakieś 50minut i nagle zadzwonił mój budzik.
- No i trzeba wstawać -pomyślałam.
Wstałam i odrazu poszłam do łazienki, umyłam się, pomalowałam i ubrałam w:
Zeszłam na dół a obudzone już psiaki zbiegły zaraz za mną.. Wypóściłam je na dwór. I czas by zacząć coś szykować na śniadanie. Nie mając pomysłu na nic ciekawszego, wzięłam miskę wlałam do niej mleka i nasypałam płatki.  JAdłam je pszez jakieś 15 minut co pochwile sprawdzając która godzina. Zjadłam ledwie co zdążyłam włożyć miskę do zmywarki dzwonek zadzwonił. Tak Steffa już jest. Szybko wzięłam torbę i wpóściłam dwa maluch do domu. Steffa radośnie mnie przytuliła i poszłyśmy. Miałyśmy jeszcze 40 minut a do szkoły dochodziłyśmy w zazwyczaj jakieś 20-25 . Mając ochotę na coś co mnie trochę rozbudzi weszłyśmy do pobliskiej kawiarenki i kupiłyśmy kawę.


Pijąc po drodze kawe przeszłyśmy przez mostek i już byłyśmy w szkole. Mając jeszcze jakieś 15 minut usiadłyśmy na ławkę przed szkołą i rozmawiałyśmy. Siedziałyśmy tak 10 minut. Nagle zaczęłam się strasznie cieszyć.
- Co Ci się stało.. -Spytała zdziwiona Steffka
Nie potrafiąc w tym momencie nic powiedzieć wskazałam palcem na grupke idących do szkoły chłopaków..
- No i wszystko jasne. -Powiedziała.
Patrycja sidziała na ławce udawając że ich nie widzi i "słuchając" Steffy. Kiedy doszli wreszcie do szkoły jeden z chłopaków, a mianowicie Marek podszedł do Patrycji i przytulił ją. Chłopacy nie wiedziąc jeszcze, że Pati polubiła Marka zaczeli krzyczć..
- Jesteś pewny, że chcesz to zrobić ?..
- Chcesz oberwać jeszcze raz ?
- Stary ona Cię nie lubi...
Tak i nagle się zdziwili zauważając że Patrycja wszystko odwzajemnia. A szczęki im opadły kiedy się pocałowali. Steffka cały czas obserwowało to wszystko co się w tym momencie działo. 
- Skończyli wreszcie..- pomyślała Steff
Marek odszedł z grupą i weszli do szkoły. Dziewczyny porozmawiały jeszcze chwile przed szkołą..
- Co ty w nim widzisz? 
- Sama nie wiem.. Jest taki słodki *.*
I nagle zadzwonił dzwonek. Dziewczyny wzięły plecaki i poszły na lekcje. Niestety nie są w jednej klasie, ale mimo wszystko są przyjaciółkami.. Patii miała teraz angielski więc nie miała żadnego stracha bo była jedną z lepszych z angielskiego.. Jednak gdy weszła do klasy zdziwiło ją zachowanie koleżanek........


*OD AUTORKI*
Z góry przepraszam za wszystkie błędy ortograficzne i nie ortograficzne.. ale nie jestem z tego dobra. Jeśli coś zauważycie i wam to przeszkadza wszystkie błędy możecie wypisać w komętarzach .. Zapraszam do czytania oraz czekania na kolejne rozdiały .. :*

niedziela, 22 września 2013

...

Po wielu namyśleniach przywróciłam tego bloga i myśle, że będę z tego zadowolona i przedewszystkim nie złamie się na początku. Mam nadzieję, że przez ten pierwszy najgorszy etap przebrne jakoś, a potem już będzie tylko lepiej i lepiej. Posty nie wiem jak często będe dodawać ale będę... I to wam obiecuje  ..  No to ZACZYNAMY :*

niedziela, 26 maja 2013

Tak więc ;c

Tak więc to pisze z telefonu ... i nie będzie dzisiaj posta i z góry przeprazam że w tedy nie było ale internet nie działa , a z telefonu raczej nie napisze długiego opowaidania tak więc przepraszam ale jak tylko zadzaiał to odrazu biore się za pisanie c;

wtorek, 14 maja 2013

Więc tak ;3

Posty będę dodawała w każdą niedzielę chyba , że będe gdzieś wujeżdżać , ale to was poinformuje... A będę dodawać w niedziele , gdyż będą to mam nadzieję dosyć długie posty i będę się starała pisać w sobote i dokańczać w niedzielę . No ale będzie taki wyjątek , że 23.05 <moję urodzinki> i 24.05 <moje imieninki> będą posty nie z opowiadaniami , a o mnie . no to teraz pozostaje czekać na piąteczek ;3

sobota, 11 maja 2013

A więc posty będe pisać co  tydzień ;3 W sobotę lub niedzielę ... będą to dosyć długie posty ;D

środa, 8 maja 2013

Dziękuję ;3

Dziękuję za te 218 wjeść na tego bloga . Chyba go wznowie , ale muszę się poważnie zastanowić czy będę go pisać codziennie czy co ileś dnia ,a może tylko w weekendy. Dam wam znać o mojej decyzji jutro ,ale jutro wieczorem gdyż jutro jest czwartek i jestem na zawodach :3 A więc jeszcze raz wam dziękuję ..<3